X miejsce w turnieju o Puchar Avii.
Zawodnicy rocznika 2007 i młodsi zajeli 10 miejsce w turnieju o Puchar Avii Kamionki. To pierwszy samodzielny występ tego rocznika i mimo osiągniętego wyniku dał nadzieje na przyszłość. Nasze spotkania przegrywaliśmy minimalnie i w niektórych przypadkach zabrakło trochę szczęścia.
Skład drużyny: Czapelski Dominik, Dziamski Mateusz, Jackowski Michał, Lachman Damian, Lachman Nataniel, Małecki Dawid, Walentynowicz Filip, Wardal Wojtek, trener – Kobierski Damian.
Avia I Kamonki – Lotnik-1997 Poznań 0-0
Pierwszy mecz - mecz przyjaźni. Rozpoczęliśmy, z musu, z eksperymentalnym ustawieniem. Na bramce - Damian, w obronie – Wojtek oraz Mateusz. W ataku - Dominik i Michał. Na zmianach Nataniel, Dawid i Filip. Rozpoczęliśmy turniej z animuszem i zapałem godnym seniorów Lotnika. Mieliśmy liczne sytuacje, niestety - piłka niejednokrotnie mijała bramkę o centymetry jak również - odbijała się od słupka (co, okazało się preludium do późniejszych meczów). Wynik remisowy, sprawiedliwy dla obu stron. Zaskoczeniem była znakomita postawa Damiana na bramce.
Lotnik-1997 Poznań – Luboński 1943 0-1
Zaczęliśmy od mocnego ataku. I na dzień dobry - kolejny raz piłka trafia w poprzeczkę! Bramka jak zaczarowana... My atakowaliśmy, przeciwnik odpowiadał również akcjami. Strata piłki na boisku przeciwnika, szybkie podanie i niestety.... gol z kontry! W 9 minucie meczu... Przegraliśmy, mimo, że byliśmy zespołem przeważającym. Ponownie znakomita gra w obronie i na bramce. Zabrakło niestety zdecydowania w ataku. Mała liczba strzałów na bramkę przeciwnika spowodowała, że wygrany, teoretycznie mecz, przegraliśmy.
Lotnik-1997 Poznań – S.P.W.P. Września 0-1
Kolejny, fascynujący pojedynek. Aby zachować szanse awansu do fazy finałowej, musieliśmy mecz co najmniej zremisować. Przeciwnik nie byle jaki, bo lider tabeli po swoich meczach. Września wygrywała stosunkiem minimum 3 bramek z pozostałymi zespołami. Dlatego założenia taktyczne były proste - gramy minimum na remis. I prawie by się udało. Bardzo dobra gra w obronie i świetne parady Damiana na bramce okazały się niewystarczające. Akcje w ataku rozbijały się o obronę Wrześni. W 6 minucie przeciwnicy zdobyli bramkę. Nasi młodzi zawodnicy nie poddali się. Z animuszem, nie mając nic do stracenia, zaatakowali bramkę przeciwnika. Ale niestety - po raz trzeci powtórzyła się sytuacja z pierwszego meczu - znowu słupek i poprzeczka!!! Aktywny pressing naszych chłopców zaskoczył przeciwnika. Zawodnicy rwala często nie mogli wyjść z piłką, z własnej połowy. I gdy wydawało się, że bramka dla nas musi paść - gwizdek zakończył spotkanie....
Lotnik-1997 Poznań – Kłos Zaniemyśl 0-2
Mecz o wszystko dla...nas i Avii I. Gdybyśmy wygrali, to Avia awansowałaby do półfinału a my gralibyśmy o 5 miejsce. Dlatego oprócz naszych kibiców również kibice Avii głośno dopingowali naszych żaków. Zaczęliśmy szybko, z animuszem. Dobre podania, kiwki, strzały na bramkę. Niestety, wraz z upływem czasu dały się we znaki braki kadrowe. Coraz bardziej było widać na twarzy graczy zmęczenie. Krótka ławka rezerwowych nie ułatwiała pracy trenerowi Damianowi. W efekcie 0:2 i gra o 9. miejsce w turnieju
Lotnik-1997 Poznań – AVIA II Kamionki 0-2
Mecz o 9 miejsce. Mecz przyjaźni numer 2. Tym razem, z gorszym wynikiem - przegraliśmy bo dość poprawnej grze 0:2. Nie udało się, mimo najszczerszych chęci, strzelić gola numer 1 na turnieju. Zabrakło sił i trochę umiejętności. Po przegranej walce, rozpacz udzieliła się wszystkim zawodnikom. Jeszcze długo po meczu przeżywali turniej, przełykając gorzkie łzy (i nie jest to licentia poetica) porażki...
Na turnieju zajęliśmy zaszczytne, 10 miejsce. Choć wydawałoby się, że turniej był dla nas przegrany, można mimo wszystko zaliczyć go do nie do końca straconych. Plusy: odkrycie Damiana na bramce, znakomita gra w obronie Wojtka, dobra gra całego teamu. Zabrakło nam wykończenia - mieliśmy dobre akcje, ale zabrakło tego ostatniego, "magicznego" dotknięcia. Zauważyć dał się brak zawodników - krótka ławka rezerwowych skutkowała znacznym zmęczeniem zawodników. Podczas gdy trenerzy przeciwników wymieniali praktycznie całe składy kilkukrotnie podczas pojedynku, tak nasz team grał w większości w podstawowym składzie. Cieszyć może podejście naszych zawodników do gry. Ich zapał i zaangażowanie oraz - łzy po meczu. Ta "wściekłość" sportowa pokazuje, że chłopcy z pełną powagą i zaangażowaniem traktują każdy mecz i każdy turniej, i z dumą reprezentują barwy Lotnika.
Komentarze