Wełnianka - Lotnik-1997 1-1

Wełnianka - Lotnik-1997 1-1

     

KLASA B GRUPA I

26 marzec 2017 - 14 kolejka; godz.14:00

Wełnianka Kiszkowo - Lotnik-1997 Poznań 1-1 (0-1)

bramki:  Kasprzak 87' – Lekier 30’.

żółte kartki: Wolniewicz. Krystek, Sobik, Pietrzak (Lotnik-1997) - Stein (Wełnianka).

Skład Lotnika-1997:Leśniewski - Pietrzak, Pietrasz, Wolniewicz (72'Kwocz), Polak (72'Buko) - Krystek (63'Rogoziński), Sobik, Zadencki (60'Krajniak), Staszak, Lekier - Sartowicz,nie zagrał: Musialik,trener: Arkadiusz Mikła.

     W ostatnią niedzielę przy dobrych warunkach atmosferycznych na boisku w Kiszkowie rozpoczęliśmy rundę wiosenną poznańskiej B-Klasy. Naszym rywalem była miejscowa Wełnianka, z którą w poprzednim spotkaniu ligowym przegraliśmy 1-3.
     Od samego początku zdominowaliśmy rywala bardzo mądrze rozgrywając akcje od strefy defensywnej. Praktycznie bez przerwy stwarzaliśmy zagrożenie i przeciwnicy z trudem wychodzili z własnej połowy. Byliśmy jednak bardzo nieskuteczni w pierwszym kwadransie powinniśmy prowadzić co najmniej 2-0. W końcu jednak przełamaliśmy impas i po rajdzie lewym skrzydłem Łukasz Lekier pewnym strzałem po krótkim rogu dał nam prowadzenie. Obraz gry nie zmienił się, lecz nie zdołaliśmy podwyższyć prowadzenia. W końcówce Wełnianka wyprowadziła dwie groźne kontry, lecz na nasze szczęście blok obronny dobrze się spisał.
     W drugiej połowie rywale zagrali znacznie lepiej, lecz słuszniejszym stwierdzeniem byłoby, że to my przestaliśmy grać. W nieco już chaotycznej grze dobrze broniliśmy dostępu do własnej bramki (troszkę dopisało nam szczęście), kontrując Wełniankę kilkukrotnie. Co najmniej jedna z tych kontr powinna się zakończyć bramką, lecz nadal byliśmy nieskuteczni. Cytując klasyka - niewykorzystane sytuacje lubią się mścić - w samej końcówce straciliśmy bramkę po będzie obrony w wydawałoby się bezpiecznej sytuacji. Wynik się już nie zmienił i wróciliśmy do Poznania z 1 punktem.
     Wynik ten patrząc obiektywnie na przebieg spotkania jest rozczarowujący. Można zrzucać winę na słabo spisującego się sędziego, "tępą" murawę boiska, lecz przede wszystkim możemy mieć żal do siebie za niewykorzystane okazje. O meczu także na Sport Gniezno.
     W następnej kolejce zagramy z Błękitnymi Owińska.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości