GKS Lechita Kłecko
GKS Lechita Kłecko Gospodarze
3 : 1
3 2P 1
0 1P 0
Przemysław Poznań
Przemysław Poznań Goście

Bramki

GKS Lechita Kłecko
GKS Lechita Kłecko
90'
Widzów:
Przemysław Poznań
Przemysław Poznań
Nieznany zawodnik

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

GKS Lechita Kłecko
GKS Lechita Kłecko
Przemysław Poznań
Przemysław Poznań
Brak danych


Skład rezerwowy

GKS Lechita Kłecko
GKS Lechita Kłecko
Przemysław Poznań
Przemysław Poznań
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

GKS Lechita Kłecko
GKS Lechita Kłecko
Brak zawodników
Przemysław Poznań
Przemysław Poznań
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Artur Borowiak

Utworzono:

05.10.2016

Kolejne zwycięstwo przed własną publicznością piłkarzy GKS Lechita Kłecko. Tym razem to Przemysław Poznań wyjeżdża z Kłecka na tarczy.
Początek spotkania zdecydowanie należał do podopiecznych trenera Piotra Siudzińskiego. W 13 minucie pierwszy groźny strzał oddał Kacper Serwatka, który minął bramkę o dwa metry. Chwilę później ten sam zawodnik stanął przed kolejną okazją, ale tym razem na wysokości zadania stanął bramkarz przyjezdnych. W 16 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Damiana Wiśniewskiego, groźny strzał głową oddał Piotr Saskowski. Po pół godziny gry odważniej ruszyli goście najpierw po strzałę głową ich napastnika piłka trafiła tylko w boczną siatkę, a cztery minuty później sytuacji sam na sam nie wykorzystał napastnik Przemysława strzelając obok prawego słupka naszej bramki. W 42 minucie za sprawą braci Wiśniewskich wyszliśmy na prowadzenie. Jakub dośrodkował piłkę do nabiegającego Damiana, który pewnym strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Dwie minuty później było już 2:0 po rzucie rożnym piłkę głową do Mateusza Wojnowskiego zgrał Piotr Saskowski, a ten pierwszy z bliskiej odległości pokonał bramkarza. W doliczonym czasie sędzia ukarał drugą żółtą kartką obrońcę Przemysława i goście zmuszeni byli grać w osłabieniu. W drugiej części gry Lechita szanował piłkę rozgrywając akcję głównie atakiem pozycyjnym. W 58 minucie drugą dziś asystę zaliczył Jakub Wiśniewski, który podał piłkę na czwarty metr do Piotra Saskowkiego, a ten lekkim strzałem podwyższył na 3:0. W kolejnych minutach skupiliśmy się na obronie korzystnego rezultatu. Niestety mimo tego nie ustrzegliśmy się błędu i w 77 minucie gracze z Poznania zdobyli honorowego gola. W końcowych fragmentach obie ekipy miały jeszcze po dwie szansę, których jednak nikt nie zamienił na bramkę i mecz zakończył się rezultatem 3:1

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości